Połów, Enklawa, Prom

Trylogia z Wysp Owczych

Zacznijmy od początku… kim jest Ove Løgmansbø?

Fikcyjnym tworem i pseudonimem literackim, pod którym opublikowałem trzy powieści. Składają się na trylogię z Wysp Owczych – pierwszy tom to Enklawa, drugi Połów, a trzeci Prom.

O co najczęściej pytacie

Dlaczego zdecydowałem się na pseudonim?

ikonka: strzałka w dół

Z tego samego powodu, dla którego Stephen King powołał niegdyś do życia Richarda Bachmana, a J. K. Rowling Roberta Galbraitha. Pewnie, każde z nas sprzedałoby dużo więcej pod własnym nazwiskiem, ale wszyscy chcieliśmy sprawdzić się jako nieznani autorzy, debiutanci. Poza tym, tak jak Kingowi, mnie również zabrakło miejsca w terminarzu wydawniczym. A kolejne historie wciąż się dobijały z podświadomości…

Dlaczego akurat Faroje?

ikonka: strzałka w dół

Bo kiedyś przeczytałem artykuł Craiga Robertsona, w którym szkocki pisarz postawił sprawę jasno: nigdy nie osadzaj kryminału na Wyspach Owczych! Dlaczego? Bo zbrodnia właściwie tam nie istnieje i stworzenie kryminalnej intrygi graniczy z cudem. Brzmi jak pisarskie wyzwanie, prawda? I właśnie w ten sposób to potraktowałem.

Dlaczego farerski pseudonim?

ikonka: strzałka w dół

Chciałem, by tajemnica utrzymała się jak najdłużej. Wydawało mi się, że jeśli stworzę Farera, a nie Polaka, nikt nie dojdzie prawdy – autor będzie wszak mieszkał na tak odległym archipelagu, że nie sposób będzie zweryfikować, czy jest tam naprawdę. Nie wziąłem jednak pod uwagę tego, że na miejscu znajdą się osoby, które rozpoczną śledztwo… i będą wnikliwe bardziej niż Chyłka i Forst razem wzięci.

Gdzie dowiedzieć się czegoś na temat Wysp Owczych?

ikonka: strzałka w dół

Polecam przede wszystkim fascynujący reportaż 81:1 Opowieści z Wysp Owczych autorstwa Marcina Michalskiego i Macieja Wasielewskiego – po lekturze łatwo zrozumieć, dlaczego wybrałem ten kraj, a nie inny. Równie ciekawymi materiałami są wywiady z Kingą Eysturland, która w pigułce przybliża tematykę Farojów.

Zainteresowanych obrazem odsyłam do kilku blogów – Macieja Brencza (Farerskie kadry), Marcina Michalskiego (havnar.blogspot.com), Macieja Wasielewskiego (marvelinforoyar.blogspot.com) oraz na portal Faroe.pl.

Jak przygotowywałem się do pisania?

ikonka: strzałka w dół

Czytając po polsku i angielsku wszystko, co było dostępne. Oglądając zdjęcia zamieszczane w internecie przez Farerów, kręcone przez nich filmiki, prowadzone blogi etc. Słuchając rozgłośni bez pojęcia o tym, co mówią prezenterzy. Analizując mapy, historię i zależności z Danią, które na początku wydawały się enigmą. Słuchając farerskiej muzyki podczas biegania, oglądając ichniejsze programy telewizyjne, przeglądając codzienne newsy i zbierając wszystkie wrażenia tych, którzy pewien wulkaniczny archipelag na Morzu Norweskim odwiedzili…

Na kilka tygodni wyrywałem się z rzeczywistości i przenosiłem na Faroje. Research nie sprawił, że dowiedziałem się wszystkiego, wiele niuansów (a także tych ważnych spraw) mi umknęło. Praca ta jednak sprawiła, że stałem się emocjonalnie związany z tymi trzema książkami – i z samymi Farojami.

(A fanom mocnych brzmień serdecznie polecam Týr).

Skąd pomysł na Ove Løgmansbø?

ikonka: strzałka w dół

Podobne nazwisko wpadło mi w oko podczas przeglądania przepastnych zasobów internetu – może na jakimś forum, może na portalu społecznościowym, może w jakimś spisie powszechnym. Od razu skojarzyło mi się z Nesbø, ale odrzuciłem je jako zbyt podobne. Dopiero po czasie stwierdziłem, że nic nie stoi na przeszkodzie, by właśnie z niego skorzystać – tak czy inaczej planowałem, że cały ten eksperyment będzie swoistym hołdem złożonym Jo Nesbø.

Opatrzyłem tekst nazwiskiem, wysłałem do kilku wydawców jako anonimowy debiutant z nieco “egzotycznego” kraju i… reszta jest historią.

Chcesz wiedzieć więcej?